27 maja 2020 | Łukasz Kotarba |

Prawo oraz sądy właściwe w obrocie międzynarodowym

W dobie pandemii koronawirusa spotykamy się z dużą ilością nowych aktów prawnych (i ich częstymi zmianami), wprowadzających różne udogodnienia lub tzw. „parasole ochronne” dla przedsiębiorców. Czy w obrocie międzynarodowym możemy automatycznie powoływać się na nasze prawo i wynikające z niego uprawnienia, jako argumenty w ewentualnym sporze z zagranicznym kontrahentem?

 

Często już na początku współpracy – w tym nawet na etapie poprzedzającym zawarcie umowy z zagranicznym kontrahentem, kwestia prawa właściwego dla oceny skutków umowy oraz sądu (organu) właściwego dla rozstrzygania ewentualnych sporów (prawo właściwe i jurysdykcja to dwie osobne sprawy) bywa już przesądzona, nawet przy braku „świadomości” kontrahentów.

 

Zwracajmy uwagę, najlepiej już przy wymianie korespondencji dotyczącej etapu negocjacji umowy (oferta, ogólne warunki umowy, faktura proforma), na fragmenty ww. dokumentów zawierające odesłania np. do ogólnych warunków realizacji umów u danego kontrahenta (tam najczęściej znajdować się będzie jednostronne ukształtowanie prawa właściwego i jurysdykcji), a tym bardziej, na fragmenty, które wprost mówią o tym jakie prawo lub jakie sądy będą właściwe. Kwestie te często umykają w procesie negocjacji, w którym zajmujemy się przede wszystkim określaniem zakresu zobowiązania, wynagrodzenia, terminu, kar umownych – co jest zrozumiałe. Niemniej jednak kwestia prawa właściwego oraz sądu właściwego (ewentualnie sądu arbitrażowego) może finalnie wpływać na wynik finansowy realizacji danej umowy czy też na możliwość korzystania z uprawnień wynegocjowanych w umowie, chociażby przez pryzmat ryzyka i opłacalności dochodzenia uprawnienia lub roszczeń w oparciu o obce prawo, przed obcym sądem (organem), których nie zakładaliśmy lub nie byliśmy „świadomi” podpisując umowę.

 

Często bywa tak, że pozycja negocjacyjna nie pozwala na istotne modyfikacje proponowanych warunków kontraktu – w takim wypadku świadomość prawa oraz sądu, nawet przy niekorzystnym ukształtowaniu kontraktu w tym zakresie, może pomóc przy właściwym skalkulowaniu oferty i doborze środków pozwalających na realizację umowy. Niniejszy wpis posługuje się często sformułowaniem świadomość, gdyż istotne jest aby wiedzieć w jakim tle, reżimie prawnym, możemy się poruszać. Świadomość ta może ustrzec na przykład przed wytaczaniem akcji prawnych (nawet słusznych w danym stanie faktycznym) z góry skazanych na niepowodzenie, np. na podstawie zarzutu braku jurysdykcji danego sądu skutkującego odrzuceniem pozwu, a w tym m.in. przegraniem sprawy wywołanej takim pozwem, obowiązkiem zwrotu kosztów, brakiem przerwy biegu przedawnienia.

 

Zdarza się również, że strony nic nie postanowią w sprawie prawa właściwego, sądu właściwego – wtedy te kwestie rozstrzygane będą na bazie właściwych przepisów międzynarodowych oraz ewentualnie krajowych. W takich przypadkach do rozważenia pozostanie szereg regulacji prawnych dla oceny skutków zawartej umowy, w tym możliwości oraz trybu dochodzenia roszczeń. Na przykładzie umowy sprzedaży towarów w obrocie międzynarodowym (jedna z najczęściej spotykanych umów), mogą to być, w zależności od pochodzenia stron umowy (co do zasady kraj, w którym strona ma siedzibę) np. Konwencja Narodów Zjednoczonych o umowach międzynarodowej sprzedaży towarów, Konwencja o przedawnieniu w międzynarodowej sprzedaży towarów, rozporządzenia unijne w sprawie prawa właściwego dla zobowiązań umownych (tzw. Rzym I) oraz w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych tzw. Bruksela I bis). Powyższe wyliczenie ma przykładowy charakter, a każdy przypadek winien być rozpatrywany indywidualnie – niemniej jednak należy zauważyć, że już sam etap oceny oraz decyzji w przedmiocie podstaw dla formułowania roszczeń, w tym wybór właściwego sądu, może znacznie się  wydłużyć, być utrudniony oraz nie dawać jednoznacznych odpowiedzi.

Mogą Cię zainteresować: