Przesłuchanie świadków przed sądem to z pozoru sprawa oczywista. Generalnie jeden krótki przepis mówiący, że świadek składa zeznanie ustnie, zaczynając od odpowiedzi na pytania przewodniczącego, po czym sędziowie i strony mogą zadawać mu pytania.
Sędzia kieruje przesłuchaniem świadka i uchyla pytania sugerujące lub niewłaściwe. Strony i pełnomocnicy też czuwają nad przebiegiem postępowania. Z uwagą sądu, stron i pełnomocników odnośnie do tego jak zostało zadane pytanie i co zeznaje świadek, bywa jednak różnie – tak wynika z moich dotychczasowych doświadczeń.
- W przypadku braku reakcji sądu na pytanie zadane przez pełnomocnika, które w ocenie drugiego pełnomocnika jest niewłaściwe, pełnomocnik kwestionujący pytanie czeka zasadniczo na swoją kolej (chyba, że sąd udzieli mu wcześniej głosu) i precyzuje lub wyjaśnia złożone wcześniej przez świadka zeznanie np. poprzez zadawanie dodatkowych pytań.
- Wniosek o uchylenie pytania złożony po udzieleniu odpowiedzi na niewłaściwe pytania, wydaje się trochę spóźniony (gdyż „dokonało” się już zeznanie) – i to nawet w przypadku gdy sąd ostatecznie uchyli pytanie.
- Zgłoszenie zastrzeżenia do protokołu rozprawy po złożonym zeznaniu czy udzielonej odpowiedzi, także nie zmieni przebiegu przesłuchania (o ile nie zostaną zadane dodatkowe pytania), a wpłynie ewentualnie na ocenę złożonego zeznania podczas wyrokowania.
Te zasady postępowania, skądinąd słuszne, mogą jednak negatywnie wpływać na przesłuchanie – jego przebieg oraz końcowy efekt. Świadkowie przychodzą do sądu przeważnie z konieczności, na wezwanie sądu, i są obciążeni rygorem formalizmu oraz powagą miejsca.
Zadawanie pytań niewłaściwych, sugestywnych lub odnoszących się do bezpośrednio wcześniej złożonego zeznania na tej samej rozprawie, z przeinaczeniem czy zniekształceniem treści zeznań świadka już w stawianym pytaniu (z czym się spotykałem), może rodzić różne reakcje świadka:
Czy ja to zeznałem, co ja zeznałem, może coś pomyliłem, przecież tego nie powiedziałem, dlaczego to powiedziałem?
Szczególnie gdy sąd nie reaguje na bieżąco na niewłaściwie zadawane pytania. W konsekwencji powyższe może naznaczyć negatywnie dalszy przebieg przesłuchania, na przykład w zakresie woli i zaangażowania świadka w zeznanie.
Być może warto byłoby rozważyć formalne zdynamizowanie zastrzeżeń do przebiegu przesłuchania. Wykorzystanie formuły krótkiej notyfikacji czy też sprzeciwu, zaraz po zadaniu niewłaściwego pytania, umożliwiłoby skontrolowanie zasadności oraz celu pytania – przed udzieleniem odpowiedzi.
Powyższe być może pozwoliłoby uniknąć np.:
- zadawania niewłaściwych pytań
- wysłuchiwania zeznań nieistotnych lub
- konieczności prostowania zeznań, które w istocie nie zostały złożone.
Przyznam też, że zdarzyło mi się usłyszeć na sali sądowej, że nie jesteśmy w USA, gdy musiałem zareagować niezwłocznie na oczywiście niewłaściwy przebieg przesłuchania.
W przypadku wprowadzenia takiej formuły działania pewnie powstałoby ryzyko jej nadużywania poprzez np. blokowanie zeznania w drodze licznych notyfikacji. W tym kontekście musiałaby zostać wzmocniona (urealniona) w praktyce zasada aktywnego czuwania sądu nad zachowaniem stron i ich pełnomocników, w tym z wykorzystywaniem dostępnych instrumentów do zwalczania nadużyć prawa procesowego.